O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj, komentuj, rozgość się! :) Jeżeli chcesz ze mną pogadać, pisz śmiało. Pozdrawiam KobieceZacisze@gmail.com

piątek, 26 października 2012

Nawilżająca maseczka do twarzy Evitte

Ładnie pachnąca i delikatna maseczka nawilżająca do wszystkich rodzajów cery. Maseczka z melona i szyszek cyprysa, nie powoduje u mnie podrażnień, ale szczerze mówiąc chyba po nią nie sięgnę drugi raz. Kupiłam 2 saszetki i nie zachwyciły mnie. Może po prostu nie potrzebuje takiego nawilżenia. 

Po nałożeniu maseczki i odczekaniu 20 minut (jak podano na opakowaniu) nadmiar wklepała w skórę twarzy i dekoltu. Miałam wrażenie, że mam tłustą cerę, nie do końca mi się spodobała ta maseczka, mimo, że bardzo przyjemny ma zapach. Może to kwestia mojej skłonnej do przetłuszczania się cery.
Nie spowodowała u mnie żadnych podrażnień, zaczerwienień. Produkt posiada certyfikat ISO 9001. 


poniedziałek, 15 października 2012

Pitahaya & Opuncja body sorbet with jojoba & retinol


Zapach świeżych owoców. Sorbet do ciała z perełkami jojoby i retinolem PITAHAYA & OPUNCJA

Bardzo duże i wydajne opakowanie 500 ml miłego i bajecznie pachnącego sorbetu do ciała. Produkt Starej Mydlarni. Sorbet jest świetny, bardzo mi odpowiada jego zapach i konsystencja. Nie jest tłusty i brudzący, łatwo i fajnie się rozprowadza. Nie powoduje u mnie żadnych podrażnień czy zaczerwień, nawet na podrażnionej depilacją skórze.  Obficie nawilża wysuszone partie skóry, np. nogi po depilacji. 



Jedyna negatywna rzecz związana z tym sorbetem to malutkie kuleczki (perełki) jojoby. Szczerze mówiąc nie wiem po co :) Ani nie spełniają funkcji pillingującej,masażu. Zostaje  na skórze i pod paznokciami. To dość irytujące gdy balsamujesz ciało po kąpieli. Przy mocniejszym smarowaniu wchłaniają się w skórę. 


Kosmetyk dostałam w prezencie, jakoś wcześniej w ogólnie nie zwracałam uwagi na tę firmę. Okazuje się, że jest to mała polska firma powstała w 1999 roku. Produkują kosmetyki, jak to określają na swojej stronie "dla wymagających i lubiących luksus". Dużo produktów dla skóry wrażliwej, co mnie bardzo cieszy. Cena jest nieco wyższa niż innych sieciowych i popularnych kosmetyków, ale sądzę, że warto.


wtorek, 2 października 2012

Mleczko rumiankowe Ziaja

Rumiankowe mleczko Ziaja do oczyszczania twarzy i demakijażu oczu, ostatnio pisałam o tym, że Tonik Lirene z dodatkiem olejku bawełnianego bardzo podrażniał mi okolice oczu przy demakijażu i zostawiał klejącą niemiłą warstwę. Zupełnie inaczej zachowuje się rumiankowe mleczko Ziaja. Jest delikatne i ma idealną (względne pojęcie, ale ma idealną jak dla mnie) gęstość i konsystencję. Mleczko wygodnie się dozuje na płatki kosmetyczne czy waciki, w dotyku lekko kremowy świetnie usuwa makijaż, nawet ten najbardziej oporny. Nie podrażnia i nie szczypie. Czasem jak dostanie się niefortunnie do oka, to nie jest przyjemne, ale trochę chłodnej wody i już po problemie. Nie szczypie potem tak jak to się działo po toniku Lirene. Rumiankowe mleczko jest wzbogacone o witaminy A, E i prowitamina B5 (wyciąg z kwiatów rumianku, które jak wszyscy wiemy, mają właściwości łagodzące podrażnienia, hipoalergiczne i kojące). 


W preparacie podoba mi się łatwość usuwania makijażu, i łatwość dozowania produktu. Jest bardzo wydajny, mam go już pond 2 miesiące, a używam go praktycznie codziennie do przemywania wieczornego buzi.  Oprócz zmywania makijażu mleczko delikatnie odświeża i nawilża skórę twarzy i dekoltu, używam go często jako pierwszy krok przy wieczornej pielęgnacji twarzy. Często nakładam samo mleko bezpośrednio na buzie w nadmiarze i masuje cerę, potem usuwam go wacikiem. Następnie już nakładam kolejną dawkę mleczka na wacik i przemywam jeszcze raz okolice oczu i resztę twarzy. Następnie używam toniki lub inne delikatne kosmetyki odświeżające i myjące. Samo mleczko jest dedykowane osobom z każdym rodzajem skóry, a szczególnie dla osób z cerą skłonną do zaczerwień i podrażnień.