No dobrze, kilka dni stosowania, Pech chciał, że jednego chętnego na buzi znalazłam, ale od początku, zacznijmy od opisu samego kosmetyku - w skrócie testujemy punktowe serum na wypryski.
Od pewnego czasu pogorszył mi się stan cery, z racji leków które ciągle muszę stosować (leki na bazie hormonów). Dlatego, w trakcie zakupów na allegro skusiłam się jeszcze na małą tubkę serum na wypryski.
Za produkt zapłaciłam 7,60 zł więc uważam, że cena jest bardzo atrakcyjna. Wcześniej (przed samym kupnem) czytałam kilka innych recenzji o tym produkcie, i cena oscylowała od 7 do 9 zł.
O czym zapewnia nas producent:
serum (żel punktowy) do stosowania 2 razy dziennie punktowo na wypryski, produkt należy pozostawić na zmianach skórnych trądzikowych i wypryskach na 20 minut a następnie zmyć wodą. (czas pozostawienia produktu powinien trwać tyle, by powstałą sucha warstewka) Produkt ma hamować rozwój mikroorganizmów odpowiedzialnych a pojawienie się wyprysków, dodatkowo ma zapobiegać rozprzestrzenianiu się zmian.
Działa na zasadzie wysuszania zmian trądzikowych.
Opakowanie:
Bardzo poręczne i wygodne opakowanie z 15 ml żelu. Profil tubki i końcówki ułatwia punktowe nanoszenie preparatu.
Zapach:
zapach nie jest przyjemny, ale też nie jest odpychający. Wiadomo, że preparat który ma wysuszać na bazie siarki, alkoholu, kwasu salicylowego nie będzie pachniał wiosennymi kwiatkami. Choć również czuć nutę cytrusowych owoców, których wyciągi również zostały zawarte w preparacie.
Konsystencja:
Fajna, żelowa, nie spływa i punktowo trzyma się nawet na krawędzi policzków.
Wydajność:
w przypadku tego kosmetyku to zależy od rodzaju cery, więcej serum będą stosować osoby z cerą skłonną do zmian trądzikowych. Ja akurat mam cerę tłustą i problem z cerą jest u mnie złożony. Po pierwsze odradzono mi stosowanie pillingów - cera naczyniowa, jednocześnie niestety tłusta. Dodatkowo wahania hormonalne, które przede wszystkim widać na buzi, dekolcie i plecach. Także moje serum ma dość mocnych przeciwników....
Skuteczność:
Tuż po aplikacji preparatu czuje delikatne pieczenie, ale nie mam żadnych podrażnień, uczuleń lub czegoś co mnie zaniepokoiło.
Efektem końcowym jestem dosyć zaskoczona. Sądziłam, że skład jest na tyle mocny, że nie da szans moim wypryskom i przezwycięży cerę tłustą. Poniżej zamieszczam zdjęcia stosowania serum przez 4 dni. Oceńcie same:
Dlaczego mówię, że jestem zaskoczona. Po trosze jestem zaskoczona, że 4 dniowa kuracja serum nie załatwiła tego koszmaru, ale zdecydowanie go zmieniła. Na pewno wysuszyła, na pewno zahamowała rozwój - zaczęłam stosować serum, gdy wyprysk był świeży. Na kości policzkowej widać jeszcze jedno punktowe zaczerwienienie.
To moje drugie zaskoczenie: kosmetyczna ostatnio mi powiedziała, że czyszczenie twarzy i pillingi w moim przypadku cery naczyniowej odpadają i mogę o nich zapomnieć. Moja cera jest tłusta, więc mam skłonności do zapychania się porów, wyprysków i niestety do... prosaków pod oczami i na kościach policzkowych. kosmetyczka radziła stosować kwaśne kosmetyki by je wysuszyć. i oto efekt! prosaka traktowałam serum 2 dni (4 aplikacje) i się ruszył...
Moje podsumowanie:
Serum wolno radzi sobie ze zmianami typu trądzikowego, małe plamki i niedoskonałości znikają po 3 - 4 aplikacjach, serum dodatkowo niweluje białe prosaki - słowem jestem pozytywnie zaskoczona efektami.
Czy któraś z Was stosowałam ten specyfik do walki z wypryskami? :) chętnie poznam Wasze zdanie!
Czy któraś z Was stosowałam ten specyfik do walki z wypryskami? :) chętnie poznam Wasze zdanie!
No zaciekawiło mnie to serum, kiedyś miałam mydełko siarkowe, ale na całą twarz wysuszało strasznie, i wiadomo aplikacja... czasami trzeba potrzymać dłużej na buzi żeby wysuszyło.
OdpowiedzUsuńto prawda, ja też się spodziewałam lepszych efektów. Nie wiem czy kupię ten produkt jeszcze raz.
Usuńpozdrawiam i obserwuję malinową Koleżankę:
OdpowiedzUsuńchabroweoczyani.blogspot.com
witaj Koleżanko z malinowego :) już do Ciebie zaglądam :)
UsuńWitam koleżankę z Malinowego;)
OdpowiedzUsuńwitam również :)
UsuńPozdrawiam i obserwuję koleżankę z Malinowego Klubu :-)
OdpowiedzUsuńwitam, cieszę się, że wpadłaś.
Usuńrównież obserwuję.
U mnie tez byla ostatnio recenzja tego serum i kremu z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńP.s obserwuje koleżankę z Malinowego Klubu :)
chętnie przeczytam Twoją recenzje.
Usuńdziękuję, że wpadłaś.
pozdrawiam.
miałam ich krem matujący i całkiem dobrze się sprawdzał
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję Malinową Klubowiczkę :)
muszę w takim układzie się rozejrzeć za tym kremem. Zrobiłaś recenzje u siebie tego?
UsuńMuszę koniecznie kupić to serum!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Malinową Koleżankę i dołączam do grona obserwatorów :)
dziękuję moja imienniczko :)
UsuńNie spotkałam się z tym serum ... ale kusi mnie, co by go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi zachęcająco, ale niestety po kremie z tej firmy jestem zrażona do tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńA czy próbowałaś żelu punktowego z Synergen ? Zwykły rossmanowski żel, tani, ładnie pachnie i radzi sobie nawet z największymi podskórnymi pryszczami ;)
hym, chętnie go przetestuję, jak będę w sklepie Rossmann następnym razem to go kupię.
UsuńJa niestety nie miałam okazji go testować, bardzo fajnie się zapowiada, ciekawe czy u mnie by się sprawdził.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam