O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj, komentuj, rozgość się! :) Jeżeli chcesz ze mną pogadać, pisz śmiało. Pozdrawiam KobieceZacisze@gmail.com

środa, 27 lutego 2013

Soraya, maseczka do cery naczynkowej

Cześć Dziewczyny, 
trochę mnie nie było, jakoś nie miałam chwili, żeby usiąść i coś napisać, przepraszam Was za chwilę zaległości. Dzisiaj chciałabym już coś konkretniejszego powiedzieć na temat maseczki Soraya do cery naczynkowej. 

Ogólnie muszę Wam powiedzieć, że byłam jakiś czas temu u zaprzyjaźnionej kosmetyczki. Zdecydowałam się wreszcie na spróbowanie laserowej metody likwidacji popękanych naczynek. 

Póki "strzeliła" mi laserem tylko na 3 zmiany, i czekam ciągle na ostateczny efekt, który może być nawet do 2 - 3 tygodniu po zabiegu. W zależności jaki będzie efekt, zdecyduje, czy warto jest na takie zabiegi laserowe chodzić.  Ale o tym na pewno napiszę jeszcze jedno notkę. 
Dziś wracamy do kosmetyków. 
maseczka sorayamaseczka soraya dla cery naczynkowej

Maseczka kupiona w Rossmannie jeśli dobrze pamiętam, cena nie przekraczała 3 zł. Raczej nie ma zdania o firmie Soraya i nie ciągnęło mnie do kupowania ich produktów, w sumie nawet nie wiem czemu. 
Ale że wspomniana kosmetyczka powiedziała, że powinnam poważnie zadbać o cerę moją problemową, więc się zdecydowałam dorzucić do koszyka jeszcze właśnie ten produkt. 

żelowa maseczka do cery naczynkowej

O czym zapewnia nas producent:
jak zwykle w skrócie opiszę co tam na opakowaniu czy na stronie produktu przekonuje nas jego wytwórca. maseczka jest przeznaczona dla osób, które mają cerę wrażliwą, płytko unaczynioną, do tzw. cery naczynkowej. 
"Jeśli na Twojej twarzy widoczne są rozszerzone, płytko położone naczynka, a na stres, czy zmiany temperatury reagujesz zaczerwienieniem, ta maseczka doskonale sprawdzi się jako kojący kompres (...)"
Maseczka ma ukoić i uspokoić cerę naczyniową oraz zredukować istniejący rumień. Dodatkowo maseczka ma za zadanie wyrównywanie kolorytu. 
Maseczkę należy nałożyć na skórę twarzy oraz ewentualnie dekoltu i pozostawić na 10 minut. Następnie zmyć wodą pozostałości. 

maseczka soraya do cery naczynkowej

Skład:
tak jak przy większości kosmetyków dla cery naczynkowej produkt opiera się na wyciągu z kasztanowca oraz czerwonych roślin, owoców czy warzyw. W przypadku tej maseczki jest to bioflawonoidy z kasztanowca, z czerwonych winogron oraz d-panthenol który ma ukoić podrażnioną cerę. 



soraya maseczka do cery naczynkowej

Opakowanie:

Trudno tutaj opiniować opakowanie saszetkowych maseczek. Standardowo z ułatwianym otwarciem (którego ja i tak nie używam, tylko delikatnie odcinam rożek). Opakowanie jest przygotowane na 2 oddzielne aplikacje, każda po 5 ml. 

maseczka cera naczynkowa

Konsystencja, zapach itp:
Maseczka ma konsystencję żelu o delikatnym żółtawym (ledwie dostrzegalnym) zabarwieniu. Takie mniej lub bardziej intensywne żółte zabarwienie jest charakterystyczne dla kosmetyków dla cery naczynkowej. Maseczka ma nie drażniący, delikatny zapach. Łatwo się rozprowadza po skórze. 

maseczka zaczerwienienia

Wydajność:
Maseczkę nakładam tylko na skrę twarzy, by móc jak najwięcej razu użyć produkt na buzi. Produkt jest przygotowany na 2 aplikacje, ja nałożyłam sporą warstwę i jedna saszetka starczyła mi na 2 razy.   

maseczka naczynka

Moja ocena:
Kosmetyki dla cery naczynkowej są różne. Tego typu cera jest bardzo "nieciekawa". Trzeba uważać na wszystko, na pogodę, temperaturę, nasłonecznienie, dietę i to jest temat rzeka. 
Jeżeli chodzi o skuteczność maseczki, to na pewno ją uspokaja. Nie spowodowała u mnie podrażnień. Aby się przekonać, czy wzmocniła moje naczynka, trzeba by stosować ją 2 razy w tygodniu przez dłuższy okres by zobaczyć jakieś znaczące efekty. 
Na pewno spełnia rolę chłodzenie i łagodzenie lekkich zaczerwienień. Na buzi jest trochę kleista, ja zawsze trochę dłużej trzymam niż zalecany czas, do pełnego wchłonięcia. Na skórze zostaje sucha i delikatna warstwa produktu, który łatwo się zmywa wodą.

Maseczka nie wyrównuje mi kolorytu w ogóle, wręcz przeciwnie, podbija mi moją ziemistą i nieciekawą cerę. To mi isę w sumie nie podoba.   Nie widzę również, by redukowała zaczerwienienia. Tak jak miałam lekko zaczerwienione policzki, tak zostało (może delikatnie mniejsze), a dodatkowo wybieliło mi obszary, które nie są zaczerwienione. Podsumowując maseczka podkreśliła w moim przypadku moją cere naczynkową. 

Czy ktoś ma inne doświadczenia z tą maseczką, ciekawe czy tylko mnie tak wybieliła w miejscu, gdzie w sumie nie musiała :) 

środa, 20 lutego 2013

Czy na pewno dobre zestawy do precyzyjnej depilacji BIELENDA?

No tak, jestem już po 3 depilacjach kremami Bielenda laser expert, mogę już napisać kilka słów. 

O czym zapewnia producent:
Bielenda zdecydowanie ostatnio zaczęła mnie kusić swoimi produktami. Wcześniej albo jej nie było, albo skutecznie się produkty tej firmy przede mną ukrywały. Teraz widzę tą firmę wszędzie. Z ofertą kremów do depilacji mnie bardzo zaskoczyło. Pozwolę sobie umieścić zdjęcie pełnej "kolekcji" kremów do depilacji ze strony producenta:

bielenda depialcja opinie


depilacja bielenda recenzje
 Zdecydowałam się na zakup dwóch produktów do depilacji a mianowicie  zestaw do precyzyjnej depilacji bikini oraz twarz, pachy, ręce. 
Producent zapewnia, że efektem stosowania kremów do depilacji będzie wydłużony czas między kolejnymi depilacjami, włosy znacznie słabsze i cieńsze oraz jedwabiście gładka i nawilżona skóra.

Opakowanie: 
Pudełko z sztywnego, połyskującego i nie moczącego się papieru solidne. Zwykle nie przyjmuje dużej wagi i nie zwracam zbyt uważnie uwagi na pudełko kosmetyku, ale to zwróciło moją uwagę zdecydowanie. Kolorystyka bazuje na kontraście czerni i ostrego koloru: niebieskiego (twarz, pachy, ręce) i żółtego (okolice bikini). 
Tubka kremu o pojemności 100 ml oraz 2 saszetki chusteczki enzymatycznej, do stosowania po depilacji  

konsystencja, zapach itp
tym razem te wyznaczniki wrzucam do jednego worka. Nic specjalnego, używałam wiele kremów do depilacji i wszystkie pachną podobnie i charakterystycznie substancją czynną, która osłabia cebulki włosów. 

wydajność:
Zastanawiam się zawsze, czemu do tego typu zestawów są dołączane tylko dwie, malutkie chusteczki, nawilżone specyfikiem kojącym i spowalniającym odrost włosów. To tak, jakbym miała na jeden raz zużyć połowę tubki (przypominam 100 ml) podczas gdy chusteczka jest mało nawilżona i jest wielkości przeciętnej chusteczki do demakijażu. 

Moja ocena:
Uważam, że to nietrafiony pomysł. Nie zauważyłam też, by można było kupić w Bielendy oddzielnie sam specyfik spowalniający odrastanie włosków i łagodzący podrażnienia itp. Może się mylę i taki preparat jest (tutaj w takim układzie proszę o informacje w komentarzu) 
Sam krem depilujący jest dość dobry i jestem z niego zadowolona, dodatkowym plusem jest to, że produkt nie powoduje mi podrażnień skóry ani reakcji alergicznych, z czego jestem bardzo zadowolona

depilacja laser expert bielenda opinia kremy do depilacji bielenda
depilacja vanity bielenda


Ogólnie kremy są w porządku, ale jak już wcześniej pisałam, jestem rozżalona na te chusteczki. Bo jeżeli już coś jest w zestawie i zalecają przeprowadzać depilacje w 2 krokach dla dobrego efektu, to jest to słabe, jeśli tych chusteczek jest za mało. Powiedzcie proszę, co o tym sądzicie?


poniedziałek, 18 lutego 2013

Siarkowa Moc - antybakteryjne serum do stosowania miejscowego

No dobrze, kilka dni stosowania,  Pech chciał, że jednego chętnego na buzi znalazłam, ale od początku, zacznijmy od opisu samego kosmetyku - w skrócie testujemy punktowe serum na wypryski.
serum siarkowa moc na wypryski

Od pewnego czasu pogorszył mi się stan cery, z racji leków które ciągle muszę stosować (leki na bazie hormonów). Dlatego, w trakcie zakupów na allegro skusiłam się jeszcze na małą tubkę serum na wypryski. 
Za produkt zapłaciłam 7,60 zł więc uważam, że cena jest bardzo atrakcyjna. Wcześniej (przed samym kupnem) czytałam kilka innych recenzji o tym produkcie, i cena oscylowała od 7 do 9 zł. 
O czym zapewnia nas producent: 
serum (żel punktowy) do stosowania 2 razy dziennie punktowo na wypryski, produkt należy pozostawić na zmianach skórnych trądzikowych i wypryskach na 20 minut a następnie zmyć wodą. (czas pozostawienia produktu powinien trwać tyle, by powstałą sucha warstewka) Produkt ma hamować rozwój mikroorganizmów odpowiedzialnych a pojawienie się wyprysków, dodatkowo ma zapobiegać rozprzestrzenianiu się zmian. 
Działa na zasadzie wysuszania zmian trądzikowych. 

serum siarkowa moc na przyszcze
Opakowanie:
Bardzo poręczne i wygodne opakowanie z 15 ml żelu. Profil tubki i końcówki ułatwia punktowe nanoszenie preparatu. 
skuteczność serum siarkowa mocserum siarkowa moc przeciw wypryskom


Zapach:
zapach nie jest przyjemny, ale też nie jest odpychający. Wiadomo, że preparat który ma wysuszać na bazie siarki, alkoholu, kwasu salicylowego nie będzie pachniał wiosennymi kwiatkami. Choć również czuć nutę cytrusowych owoców, których wyciągi również zostały zawarte w preparacie. 

serum siarkowa moc na wypryski
Konsystencja:
Fajna, żelowa, nie spływa i punktowo trzyma się nawet na krawędzi policzków. 
Wydajność:
w przypadku tego kosmetyku to zależy od rodzaju cery, więcej serum będą stosować osoby z cerą skłonną do zmian trądzikowych. Ja akurat mam cerę tłustą i problem z cerą jest u mnie złożony. Po pierwsze odradzono mi stosowanie pillingów - cera naczyniowa, jednocześnie niestety tłusta. Dodatkowo wahania hormonalne, które przede wszystkim widać na buzi, dekolcie i plecach. Także moje serum ma dość mocnych przeciwników.... 
siarkowa moc na wypryski
serum siarkowa moc recenzje

Skuteczność:
Tuż po aplikacji preparatu czuje delikatne pieczenie, ale nie mam żadnych podrażnień, uczuleń lub czegoś co mnie zaniepokoiło. 
Efektem końcowym jestem dosyć zaskoczona. Sądziłam, że skład jest na tyle mocny, że nie da szans moim wypryskom i przezwycięży cerę tłustą. Poniżej zamieszczam zdjęcia stosowania serum przez 4 dni. Oceńcie same: 

serum siarkowa moc pryszcze

serum siarkowa moc skuteczność

Dlaczego mówię, że jestem zaskoczona. Po trosze jestem zaskoczona, że 4 dniowa kuracja serum nie załatwiła tego koszmaru, ale zdecydowanie go zmieniła. Na pewno wysuszyła, na pewno zahamowała rozwój - zaczęłam stosować serum, gdy wyprysk był świeży. Na kości policzkowej widać jeszcze jedno punktowe zaczerwienienie. 

To moje drugie zaskoczenie: kosmetyczna ostatnio mi powiedziała, że czyszczenie twarzy i pillingi w moim przypadku cery naczyniowej odpadają i mogę o nich zapomnieć. Moja cera jest tłusta, więc mam skłonności do zapychania się porów, wyprysków i niestety do... prosaków pod oczami i na kościach policzkowych. kosmetyczka radziła stosować kwaśne kosmetyki by je wysuszyć. i oto efekt! prosaka traktowałam serum 2 dni (4 aplikacje) i się ruszył... 

Moje podsumowanie:
Serum wolno radzi sobie ze zmianami typu trądzikowego, małe plamki i niedoskonałości znikają po 3 - 4 aplikacjach, serum dodatkowo niweluje białe prosaki - słowem jestem pozytywnie zaskoczona efektami.

Czy któraś z Was stosowałam ten specyfik do walki z wypryskami? :) chętnie poznam Wasze zdanie! 

niedziela, 17 lutego 2013

Znów próbuje szczęścia, tym razem w krainie maków u Julcik

Cześć dziewczyny, nie bardzo mam ostatnio chwilę, by opisać i zrecenzować moje ostatnie zakupy, ale możecie być pewne, że już niedługo się do tego zabiorę, bo mam już nieco o paru produktach do napisania :)

Dzisiaj jednak próbuje szczęścia w rozdaniu u makowej kranie (bardzo mi się podoba ta skórka na bloga :)) na blogu Julcik :)  http://recenzje-kosmetyczne18.blogspot.com
Do zgarnięcia fajne kosmetyki fimry Ziaja i Vipera. Ostatnio kupiłam sobie mój ulubiony podkład tej firmy, którego jestem zadowolona i jak zwykle firma mnie nie zawodzi.

zdjęcie pochodzi z bloga :  http://recenzje-kosmetyczne18.blogspot.com

Sponsorem nagród w rozdaniu jest serwis Bangla.pl


wtorek, 12 lutego 2013

Do rozdania maseczki firmy Efektima i lakiery do paznokci, zapraszam do wymiany.

Tego bym się nigdy nie spodziewała. Jakiś czas temu oceniałam dla Was maseczkę Efektima  relaksująco-łagodzącą z wyciągiem z lawendy >>KLIK<<. Teraz kupiłam sobie kilka saszetek tego preparatu i nagle okazało się, że zaczął mnie uczulać.... Szypie mi policzki, zmyłam maseczkę i parę dni później znów spróbowałam, efekt był mniejszy, ale też czułam że mnie lekko szczypie na policzkach...Dziwne. Może moja cera znów się zmieniła? Może to efekt zimy? Nie wiem. Biorę różne leki hormonalne, które robią z moją cerą rewolucje, więc może to przez to.

W każdym razie, mam teraz do oddania 2 saszetki tej maseczki z wyciągiem z lawendy, mogę dorzucić jeszcze dodatkowo maseczkę (też kupiłam 2) tej samej firmy ale liftingujące z wyciągiem z granatu. Szczegóły w nowej zakładce


Dorzucam prawie nowy, 2 razy używany Lakier Golden Rose w kolorze opalizującym odcień 119 i Simple Beauty Mini kolor pomarańczowy odcień 313. 



Zapraszam do zakładki Wymiana, gdzie znajdziecie szczegółowy opis produktów do wymiany :)

Próbuję swojego szczęścia w Walentynkowym rozdaniu u Kasi

Z racji, że jeszcze nie udało mi się nigdzie niczego ustrzelić, próbuję dalej w różnych rozdaniach :)
Tym razem goszczę u Kasi klik, jeżeli macie ochotę na zabawę razem ze mną zapraszam :)
Do wygrania bardzo apetyczny zestaw:


Co sądzicie o tym zestawie? :) 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Zakupy w lutym

no tak, na początku lutego zrobiłam zakupy w różnych sklepach, czasem przy okazji, czasem szukałam konkretnych produktów. Dziś mogę je Wam zaprezentować, bo doszła paczka dodatkowo z allegro, a dokładnie ze sklepu abc-uroda.com, w którym zresztą dostałam rabat upominkowy na przyszłe zakupy :)  (polecam ten sklepik)

Poniżej zamieszczam zdjęcie zbiorcze moich lutowych zakupów. Dajcie znać czy Was coś interesuje bardziej, to prędzej się zajmę tą pozycją by ją opisać :) 


Co my tu mamy :) Za względu na to, że byłam ostatnio u kosmetyczki, która zna się na cerze, dowiedziałam się, że nie mogę za bardzo używać depilatora, bo mam cerę naczyniową. Pomyślałam więc, by spróbować jakiś kremów do depilacji. W sklepie internetowym abc-uroda.com wybrałam sobie 2 produkty, które mają być wyjątkowo delikatne i skuteczne: 

1 - BIELENDA Vanity Professional twarz-pachy-ręce, zestaw do depilacji przy użyciu kremu,
2 - BIELENDA Vanity Professional bikini zestaw do depilacji przy użyciu kremu,

3 - farba SYOSS w kolorze średni blond odcień 7-6. Ten produkt jeszcze poczeka na wypróbowanie. W sumie nawet nie wiem czemu go kupiłam :) co Wy sądzicie o farbowaniu włosów samemu w domu??

4 - BIELENDA -  dwie maseczki ogórek & limonka dla cery mieszanej i tłustej (maseczka w dwóch krokach) oczyszczająca i przeciw błyszczeniu

5 - SORAYA maseczka do cery naczyniowej redukująca zaczerwienienia. Żelowa maseczka na 10 minut. 

6 - SORAYA  Glinkowa maseczka do cery tłustej i mieszanej perfekcyjne oczyszczenie na 10 minut. 

7-  GARNIER Kremik pod oczy z wyciągiem ze słonecznika 

8 - DIADEM eyeliner w kolorze ciemnego brązu (jestem początkująca jeżeli chodzi o eyelinery, więc nie wiem czy je potrafię oceniać :))

9 - ten zakup zawdzięczam interesującej notce >> Kingi << Zainteresowała mnie i kupiłam :) BELL trwały fluid matująco - kryjący, odcień 01 beige

10 - tej samej firmy matowe cienie do powiek BELL numer 501. 

11 - i kolejny fluid, jest to podróż do przeszłości. Dawno temu kupiłam przypadkiem właśnie fluid tej firmy VIPERA (wtedy miał zupełnie inne opakowanie) i był cudowny. Chcę zobaczyć, czy ciągle jest dla mnie taki dobry. VIPERA fluid o przedłużonym działaniu, odcień naturalny 032

12 - BARWA LABORATORIUM Siarkowa Moc - antybakteryjne specjalistyczne serum do stosowania miejscowego 

13 - i mała pierdółka kupiona też przypadkiem (potrzebowałam jakiś zapach mieć w torebce i wstąpiłam do sklepu i wzięłam pierwszy - lepszy) LAURA CASTELO Blue Dream for Woman.  

i to wszystko jeżeli coś was zainteresowało, to dajcie znać :) 

sobota, 9 lutego 2013

Balsam perfumowany Dolce & Gabbana zapach Rose the one.

Genialny balsam perfumowany Dolce & Gabbana zapach Rose the one. 
Bardzo ciepły, jak opisuje go producent   "zapach dedykowany śmiałym, ciepłym i otwartym kobietom, które kochają żyć i kultywują swój własny sekret, jak tajemniczy i bardzo kwiatowy ogród". Zawsze mnie bawią te wyrafinowane i jakże zmysłowe opisy. 
Chętnie bym sobie kupiła same perfumy, ale są ciut drogie :) 
Zapach jest rzeczywiście czarujący, głównie owocowy i świeży (różowy grejpfrut, mandarynka i czarna porzeczka) ale również delikatne zapachy kwiatowe (róża, konwalia, lilia, piwonia) i ostrzejsze nuty zapachowe (ambra, piżmo, wanilia dla złagodzenia) 
Wszystko zmywa się w bardzo dobrą mieszankę, która nie drażni. Zresztą Dolce Gabbana to jednak specjaliści :)  

Zapach genialny, długo się utrzymuje, a co dla mnie najważniejszy nie powoduje żadnych uczuleń i reakcji alergicznych :) 

Balsam ma pojemność 100 ml

Dolce Gabbana balsam perfumowany

 Dolce Gabbana balsam

czwartek, 7 lutego 2013

Czy znacie dobre chusteczki nawilżane do demakijażu?

Kupiłam je któregoś dnia na allegro od dziewczyny, która mieszka w Anglii i kupuje taniej kosmetyki. Zapłaciłam jakieś śmieszne grosze. Ogólnie zwykle wszelkie chusteczki nawilżane wywołują u mnie alergię i podrażnienia skory twarzy, więc nigdy ich nie używam do demakijażu. Nawet jeśli są specjalnie do demakijażu... Te chusteczki kupiłam bo były tanie i kupiłam w sumie 4 opakowania. Zapłaciłam jakoś ok. 10 zł plus koszt przesyłki... 
fragrance free facial wipes
Kupiłam je dość dawno, chyba z pół roku temu i nosiłam po prostu w torebce, żeby mieć na wszelki wypadek. Kiedyś w podróży zdarzyło mi się (sytuacja mnie zmusiła) by użyć ich do demakijażu. Byłam trochę zła, bo od razu sądziłam, że będę mieć czerwoną buzie. Ku mojemu zaskoczeniu nic takiego się nie stało. Makijaż się zmył (na szczęście nie był wodoodporny, bo wtedy jednak by zwykłe chusteczki nawilżane nie dały rady) i o dziwo nie byłam czerwona! Miłe uczucie świeżości.
chusteczki nawilzane

chusteczki nawilane
Bardzo mi się spodobał tez sposób pozbywania się makijażu i odświeżania buzi, i dlatego mam do Was Dziewczyny ogromną prośbę i pytanie!!!!
Apeluje więc do dziewczyn, które tak jak ja, mają wrażliwą cerę twarzy, ewentualnie skłonność do podrażnień, skórę z słabymi naczynkami. Może znacie jakieś delikatne chusteczki do demakijażu, lub zwykłe nawilżane, którym zmywacie makijaż i nie robi wam "krzywdy" ?



poniedziałek, 4 lutego 2013

Maseczka Skuteczna Pielęgnacja


Produkt złapany w Biedronce w sumie przy wychodzeniu. Nawet za bardzo się nie zastanawiałam co biorę, zwróciłam uwagę na to, że jest to maseczka matująca i na pewno ma coś związane z ogórkiem. Naturalne okłady z ogórka zawsze wybielały mi moją wiecznie zarumienioną (cera naczyniowa) skórę. Również milą ją napinały. 

AA Skuteczna Pielęgnacja z ogórka

Z rozmachu wzięłam 2 opakowania, w każdym opakowanie składa się z 2 saszetek połączonych ze sobą. Maseczka pielęgnacyjna ma za zadanie przede wszystkim według producenta matować i regenerować, dedykowana jest cerze tłustej i mieszanej. W połowie dnia zawsze czuję, że moja cera już jest tłusta i nieprzyjemna i się świeci. Dlatego stwierdziłam, że warto przetestować ten produkt. Producent zaleca stosowanie jednej saszetki na jedną maseczkę. Za pierwszym razem  starałam się nałożyć jak najwięcej produktu na buzię, ale konsystencja przypomina bardziej konsystencje lekkiego kremu nawilżającego albo balsamu. Nie jest tłusta, jest jakby o większej zawartości wody. Łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania. Nie mam problemu z usunięciem nadmiaru maseczki. 

Maseczka matująco - regenerująca z ogórkiem

Efekt był jak dla mnie bardzo pozytywny. Rzeczywiście zauważyłam, że maseczka rozjaśniła mi cerę. Stała się delikatniejsza i moje okropnie widoczne pory na nosie rzeczywiście delikatnie rozjaśniały. Jestem zadowolona z efektu. 

Za drugim razem już nie użyłam jej w takiej ilości, lecz mniejszej. Bardziej potraktowałam produkt jako krem do porannej pielęgnacji. Tak jak producent zaleca stosowanie całej saszetki na jedną maseczkę. Mnie starcza jedna saszetka na  nie niecałe 3 stosowania, czyli całe opakowanie na około 5 stosowań. Jestem z tego bardzo zadowolona.
Efekt po użyciu produktu utrzymuje się do popołudnia, co mi bardzo pasuje. Ogólnie rzadko nie jestem tak zadowolona z jakiegoś produktu. Używałam już wielu maseczek (sprawdź: recenzje maseczki) , ale żadna nie wywarła na mnie takiego wrażenia. Jeżeli ją gdzieś zobaczę to na pewno ją jeszcze kupię. 

niedziela, 3 lutego 2013

PAT & RUB balsam do rąk z żurawiną i cytryną

Próbny kosmetyk z serii kosmetyków firmowanych przez Kingę Rusin. Dostałam produkt w prezencie i w sumie muszę się Wam przyznać, że nie znałam wcześniej tej firmy. Krem do rąk w małym bardzo fajnym opakowaniu, wrzucam do torby i jest nie obciążając mnie zbytnio. Ogólnie nie używam kremów do dłoni, natomiast, teraz jak były ciężkie mrozy to poczułam że potrzebuje je nawilżyć. 

konsystencja kremu jest bardzo dobra, szybko się wchłania i przede wszystkim nie brudzi. Użyłam go przed chwilą i po krótkim czasie mogę bez obaw poplamienia klawiatury napisać ten post. Bardzo nie lubię, jak krem do dłoni natłuszcza ręce. Potem je wycieram, bo nie mogę wytrzymać, że wszystko co dotknę jest tłuste i okazuje się że dłonie wcale nie zostały nawilżone.

Balsam jest 100 % naturalny, ale jakoś nie wierze, ze jakikolwiek kosmetyk dostępny w regularnej sprzedaży jest teraz naturalny. Chyba, że pochodzi ze sklepu specjalizującego się, ale wtedy i terminy ważności są krótsze.
 Muszę przyznać rację, że krem dobrze nawilża i nawet zauważyłam, że rozjaśnia dłonie. Dodatkowo ma odżywiać paznokcie.


Ten produkt jest pod tym względem bardzo fajny. Szybko się wchłania i nie plami. Ma jedną wadę, przez którą nie kupię tego kremu i pewnie bym nie kupiła i tym razem (przypominam, dostałam do w prezencie). Bardzo intensywny zapach cytrynowy, który mnie po prostu drażni. Oddałam do znajomej a w zamian dała mi inny krem do rąk o takiej samej pojemności (50 ml) krem Kamill intensiv+ niemieckiej produkcji. Poużywam kilka razy i będę mogła coś na jego temat napisać. Póki co wkleję tylko jedno zdjęcie:  


sobota, 2 lutego 2013

Wielkie testowanie i rozdawanie u Maliny :)



Cześć dziewczyny, niedawno zapisałam się do Klubu Malinowego i mam ogromną ochotę przetestować z dziewczynami trochę kosmetyków. 
Mam okazję (jak się uda :) ) przetestować jeden z kosmetyków firmy Eveline z serii Slim Extreme. 
Akurat od pewnego czasu zaczęłam po cichu w swoim pokoiku ćwiczyć i się wyginać, więc pomyślałam, że to świetna okazja, by wypróbować dodatkowo wspomaganie termoaktywne z serii właśnie Slim Extreme. 
trzymajcie za mnie kciuki :)